Kłusownictwo ryb to
od lat wielka bolączka wędkarstwa. Kłusownictwo w Polsce mimo wielu obwarowań
prawnych, a także licznych działań ze strony Państwa czy Społecznych Straży
Rybackich, wciąż jest problemem nie do rozwiązania. Mimo cienkiego lodu na
naszych akwenach udało nam się złapać kilku ryzykantów którzy kłusowali na tak
zwane klepki. Zakres działań kłusowniczych w stosunku do zwierząt wodnych wynika z dość
szczegółowego prawa wędkarskiego oraz umów międzynarodowych dotyczących
rybołówstwa. Działania naruszające przepisy regulujące te kwestie są określane
jako kłusownictwo. Nie sposób wymienić wszystkich przypadków. Do najczęściej
spotykanych działań kłusowniczych należą:
- łowienie ryb bez wymaganych uprawnień i dokumentów upoważniających do połowu
(karta wędkarska) oraz brak lub fałszowanie wymaganej dokumentacji
- łowienie niezgodne ze sztuką: wędkarz może np. łowić tylko na dwie gruntówki,
większa liczba wędek jest niedopuszczalna (100-200 zł kary za każdą kolejną
wędkę).
- używanie do połowu nieodpowiednich i niedopuszczalnych narzędzi: stosowanie
sieci ze zbyt małymi oczkami, saków, bębenków rybackich (nie dotyczy
zarejestrowanej działalności rybołówczej), ościeni, zabijanie prądem
elektrycznym, materiałami wybuchowymi, itp.
- łowienie ryb niewymiarowych, chronionych (niepodlegających połowom) lub w
okresie ochronnym
- łowienie ryb w niedozwolonym miejscu: na obszarze chronionym lub w miejscu
zabronionym np. na jazie lub przepławce w stosunku do ryb łososiowatych (połów
w cudzym stawie jest także kradzieżą) W kilku słowach pragniemy przestrzec smakoszy przed zakupem ryb w tak zwanych
„super okazjach”. Ryby niewiadomego pochodzenia mogą stanowić poważnego
zagrożenie dla naszego zdrowia. Dodam, że w ramach działań prewencyjnych na początku stycznia
STRAŻ RYBACKA koła PZW LIN 11 w Barwicach zarybiała jezioro
Kiełpino . Do jeziora wpuściliśmy 100 kg lina od 15-25 cm, następne zarybianie
naszych akwenów odbędzie się na początku wiosny. Myślę że jest to pozytywna
informacja dla naszych wędkarzy.